poniedziałek, 31 sierpień 2015

RAJSKI REZERWAT SCANDOLA

Trudno powiedzieć, by kolejne miejsce, do którego zmierzaliśmy było najpiękniejsze na wyspie, bo dokąd na Korsyce nie docieraliśmy, byliśmy pod równie dużym wrażeniem i niejednokrotnie wypowiadaliśmy słowa: „Rany, to jedno z piękniejszych miejsc jakie widziałem/am” czy „Tu jest bosko!”.

Trudno powiedzieć, by kolejne miejsce, do którego zmierzaliśmy było najpiękniejsze na wyspie, bo dokąd na Korsyce nie docieraliśmy, byliśmy pod równie dużym wrażeniem i niejednokrotnie wypowiadaliśmy słowa: „Rany, to jedno z piękniejszych miejsc jakie widziałem/am” czy „Tu jest bosko!”.

Kolejnym faworytem naszej Korsyki był Rezerwat Scandola, który odwiedziliśmy za pierwszym razem pobytu na tej magicznej wyspie i nie wyobrażaliśmy sobie, by nie zawitać do niej podczas wyprawy z juniorem. Zapierające dech w piersiach formacje skalne o ceglastym zabarwieniu, spadające niebezpiecznie do granatowego morza, przerażały i jednocześnie zapadały w pamięci swym pięknem, majestatem i faktem, że dostać się do nich można było jedynie od strony morza. Informacja o wpisaniu na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO tego cudu natury nie zaskakiwało, a właściwie stanowiło oczywistą oczywistość. Porto stanowiło idealny punkt wypadowy do tych krajobrazowych atrakcji.

W okolicy znajdują się równie słynne i urokliwe Zatoki Galeria i Girolata. Do tej pierwszej możemy dotrzeć pieszo, szlakiem wiodącym przez dębowe, niezbyt uczęszczane lasy. Jest to zatem zdecydowanie raj dla wielbicieli ciszy i spokoju. Dodatkowo gwarancja spotkania na swojej drodze jakiegoś nietypowego okazu zwierzęcego podsyca ciekawość i wzmaga ekscytację. My do kamienistej plaży Galerii dotarliśmy w 2006 r. prywatną motorówką wynajętą z portu w Porto (na parę godzin). Nie ma jednak problemu z wypożyczeniem podobnego sprzętu, jak i skuterów czy motorów w samej Galerii.

Zatoka Girolata swoją nazwę wzięła od osady o tej samej nazwie – Girolata. Jej rozpoznawalnym elementem jest genueńska, kwadratowa wieża. Do osady można dotrzeć od lądu jedynie dróżką dla mulników, a poza turystyką miejsce słynie z połowu langust.

PORTO

…które po raz kolejny obraliśmy za centrum wypadowe do rezerwatu, umiejscowione jest pomiędzy Calvi oraz Ajaccio i oferuje szeroką bazę noclegową. Ceny są zróżnicowane i tym razem, nocleg w hotelu, okazał się dla nas tańszy niżeli na campingu umiejscowionym dość daleko od kamienistej plaży miasteczka. Wyuczone na długiej praktyce podróżniczej negocjacje Krzyśka pozwoliły na znalezienie noclegu za rozsądną, jak na korsykańskie warunki, cenę. I chyba tak chciał też los, bo w Porto Lisu dostał jakiegoś dziwnego uczulenia (i dzięki ubezpieczeniu zdrowotnemu i wyjątkowej gościnności gospodarza hotelu, trafiliśmy na prywatną wizytę u lekarza, który szybko wdrożył jakieś poważniejsze leczenie) a nasze dziecko ubzdurało sobie kontuzję stopy i przez 3 dni (czyli tyle, ile spędziliśmy w Porto i w dobrych warunkach) nie chciało poruszać się o własnych siłach.

MIEJSCOWE ATRAKCJE

REZERWAT SCANDOLA to oczywisty faworyt okolicy. W porcie Porto znajduje się mnóstwo agencji turystycznych oferujących: zorganizowane rejsy wzdłuż skalistego wybrzeża rezerwatu z możliwością przeciskania się przez niebezpieczne groty i nurkowanie na otwartym lazurowo-granatowym morzu, wypożyczenie sprzętu wodnego typu: prywatne motorówki (wypożyczenie na połowę dnia umożliwia samodzielną eksplorację zatok, nurkowanie w bezludnych miejscach z gwarancją podpływania ciekawskich kolorowych rybek do łódki) czy organizację wyprawy w morze połączonej z nurkowaniem (gdyż miejsce słynie również z ciekawej rafy koralowej, czerwony koralowiec; Galeria – naturalny podwodny rów 2-3-metrowy, nurkowanie w okolicach Punta Mucchilina na południowej granicy Scandoli, Plage de Gardelle - podwodne kaniony). Samotne "zwiedzanie" rezerwatu z łódki pobudza wyobraźnię. Gdy w okolicy brakuje innych turystów, strach do wejścia na głęboką wodę potęguje się mimo świadomości, iż nie była tu żaden niebezpieczny zwierz. Mieliśmy jednak sytuację, podczas której łatwo o palpitacje serca. Gdy w kilkudziesięciometrowym oddaleniu od brzegu wyłączyliśmy silnik motorówki, by w ciszy delektować się widokami i z nadzieją na zanurzenie się do wody z rurką, ni stąd ni zowąd, wyłonił się obok nas ciemny delfin. Miałam wrażenie, że wybałuszone oczy i przyspieszony rytm serca wrócą z nami do portu...

SZLAK SENTIER DE CASTAGNA to bardzo malowniczy odcinek prowadzący wzdłuż wybrzeża i odchodzący od lewej strony plaży w Porto (przy niesamowitych grafitowych formacjach skalnych stanowiących nie lada przygodę również dla ciekawskiego przyrody malucha). Krótki pionowy odcinek prowadzi nas już wysoko nad brzegiem i z widokiem (poprzez drzewa) na Zatokę. Około godzinny (w dwie strony) odcinek kończy się na kąpielisku z betonową „plażą”. Jeśli tylko skok do wody z wysokiego brzegu nie przysparza nam problemu, można śmiało kąpać się w tym miejscu (przystań Castagna).

LES CALANCHES to kolejne miejsce, do którego ściągają tłumy. Najprościej zobaczyć je jadąc z Porto w kierunku Ajaccio (lub z morza) a dogłębniej można podziwiać nietypowe formacje skalne zwiedzając miejsce na piechotę. Jadąc wąską, serpentynową trasą do Ajaccio należało uważać na nadjeżdżające samochody ale i na te, które w celu podziwiania pejzaży Les Calanches z drogi, ustawiały się ciasno przy zboczu urwiska.

Porto to również wspomniana wcześniej ZATOKA GIROLATA I GALERIA, ale i GENUEŃSKA WIEŻA, na którą można się wspiąć wśród stuletnich eukaliptusów i podziwiać okolicę (Scandolę, plażę i port) z wysokości, obejrzeć sezonową wystawę. Porto to także pachnące owocami morza, świeżo paloną kawą i kremowymi lodami kawiarnie i restauracje.

W okolicach Porto, między miejscowościami OTA i EVISA biegnie ponad 20-kilometrowy szlak, na którym wśród czerwonych skał Capo d’Ota dotrzemy do kanionu oraz genueńskiego mostu Zaglia (do niego dotrzemy pieszo, drogą dla mulników), pod którym możemy schłodzić się w krystalicznie czystym strumieniu. Podczas wyprawy czeka nas przepiękny WĄWÓZ SPELUNCA, osiągający niekiedy do 800 m głębokości. Niestety tego miejsca nie udało nam się zobaczyć na własne oczy.

AKTYWNY WYPOCZYNEK NA KORSYCE

Wyspa jest rajem dla amatorów wysiłku fizycznego jak i wprawionych sportowców.

PIESZO. Faworytem wśród szlaków trekkingowych Korsyki, ale i na poziomie europejskim, jest wspomniany szlak GR20 prowadzący wzdłuż wyspy, z jednego jej krańca na drugi i liczący 220 km. Uznany za najtrudniejszy w Europie pod wieloma względami: górzysty odcinek, całość do pokonania w 14-16 dni, 6-7 godzin dziennie, często wąskimi skalnymi przejściami, pionowymi odcinkami z łańcuchami i drabinami w dół, wśród dzikiej natury Korsyki (niewiele punktów spożywczych o wysokich cenach oraz schronisk z koniecznością wcześniejszej rezerwacją noclegu lub niesieniem własnego „domu” na plecach).

Rajd „Szlakiem jezior”, zaliczana do sportowych wydarzeń, na które – jeśli chce się wziąć w nich udział – należy się zarejestrować do początku lipca bezpośrednio u organizatora – A Rinascita. Trasa wiedzie przez 28 km, korsykańskie góry, łącząc po drodze 7 jezior i osiągając najwyższy punkt GR20, więc również należy do najtrudniejszych szlaków Korsyki.

Mniej popularne, lecz również ciekawe malowniczo oraz wymagające mniejszej kondycji fizycznej to: Mare a Mare (od morza do morza, a w tym: Mare e Mare Sud – 5-dniowy szlak z Priopriano do Porto-Vecchio, Mare e Mare Centre – 7-dniowy z Porticcio do Ghisonaccia oraz Mare e Mare Nord – od 7-12 dni i pomiędzy Vizzavona i Venaco) lub Mare e Monti (morze i góry, a w tym: Mare e Monti Nord czyli 10-dniowy szlak od Cargese do Calenzany i Mare e Monti Sud – 5-dniowy szlak wiodący między zatoką Porticcio a Olmeto). Informacje można zweryfikować na stronach: parc-naturel-corse.com oraz le-gr20.com/fr.

Inne aktywności sportowe to KANIONING, któremu na Korsyce sprzyja ok. 60 malowniczych kanionów i rwących rzek (w tym najciekawsze to: Pulischellu – 2,5 godzinny odcinek, Purcaraccia o podobnym czasie oraz Cipettu). Pomocne strony to: corsica-forest.com, alliberti-trekking.com oraz canyon-corse.com organizujące wyprawy dla rodzin z dziećmi (o różnych poziomach trudności). Kolejne związane z wodą to: ŻEGLARSTWO, WINDSURFING, KANOE I KAJAKI (wymagające wody i wysokie koszty), RAFTING, WĘDKOWANIE oraz oczywiście NURKOWANIE. W przypadku tego ostatniego, poza oczywiście niepodważalnie wyjątkową podmorską fauną i florą, dla tych którzy nurkują z butlą czekają, głównie wzdłuż wschodniej linii brzegowej Korsyki wraki statków i samolotów myśliwsko-bombowych z czasów II wojny światowej.

Fotogaleria: Porto i Les Calanches (2013)

 

2 komentarzy

  • Asia
    Asia czwartek, 14 styczeń 2016

    Tak, nam też się GR20 marzył, ale do tej pory się nie odważyliśmy. Samotna wyprawa? Dość odważnie. Ciekawa jestem wrażeń:)

  • balkanyrudej
    balkanyrudej czwartek, 14 styczeń 2016

    Pięknie, w szczególności ta różnorodność krajobrazów w rezerwacie.
    GR20 bardzo mi się marzy, w szczególności po tym, jak mój kumpel przeszedł go samotnie parę lat temu.

Leave a Reply

Your email address will not be published. HTML code is not allowed.