Jeśli lubicie od czasu do czasu, tak jak my, odpocząć w bardziej luksusowych warunkach, typu hotel spa, ale nie macie sprawdzonych miejsc, naprawdę wartych polecenia, zapraszam do tego wpisu. Jeśli przy okazji lubicie w miejscu lub okolicy, w którym przyjdzie Was spędzić romantyczny, relaksacyjny czy bezmyślny czas (bez rozmyślania nad prozą dnia codziennego), coś jeszcze zwiedzić, podrzucam pomysły na pobliskie atrakcje.
Przyroda, zapach drzew, tajemniczość puszczy, śpiew ptaków, nadzieja na ujrzenie dzikiego zwierza. To i pewnie dużo więcej, gdyby się na spokojnie zastanowić, nasuwa się na myśl, gdy wyobrażamy sobie BPN.
Brak pomysłu na majówkę czy po prostu weekend? Wszystko wydaje się daleko, a okolice znasz na wylot? Wsiadaj w samochód, pociąg, autobus i wyjedź na mazury. Spakuj plecak, weź namiot lub nie - znajdziesz coś na miejscu. Podejmij wyzwanie, nie obawiaj się, zawsze coś uda się znaleźć. Pobaw się w explorera, podróżnika, odkrywcę:). Na pewno będzie ciekawie, intrygująco, nie nudno. Warto od czasu do czasu zaserwować sobie takie atrakcje. Dajmy nowe bodźce organizmowi a niech i umysł się zregeneruje.
Tuż obok Biebrzańskiego Parku Narodowego, niemal stykając się zielonymi krańcami, mniejsze tereny zajmuje Narwiański Park Narodowy. Również o nim słyszałam same pochlebne opinie, więc skoro był na wyciągnięcie ręki, nasz urlop dobiegał ku końcowi, a rejony Biebrzy całkiem dobrze już poznaliśmy, wybór był oczywisty.
Atrakcji nam Biebrzą jest co nie miara. Miłośnicy przyrody skupią się prawdopodobnie na zachłystywaniu się dzikością i przeróżnymi kolorami tego niesamowitego parku narodowego. Prawdopodobnie o każdej porze roku można znaleźć jej niepowtarzalne zalety.
Z naszej perspektywy spływ tratwą po Biebrzy pozwalał nam dogłębnie poznać tereny tego niesamowitego polskiego parku narodowego. Jednak istnieją jeszcze inne alternatywy jego eksploracji, z lądu, gdzie możemy jedynie polegać na swoich nogach, przemierzając leśne ścieżki pieszo bądź na rowerze.
Planowanie letniego urlopu w naszym przypadku odbywało się niemalże w ostatniej chwili. Nowe wyzwania zawodowe oraz pierwsze lato, kiedy Julek przestawał być traktowany na zasadach szkolnych zyskując prawo do 2-miesięcznych wakacji nie szły ze sobą w parze. Najzwyklej w świecie, nam jako rodzicom, brakowało babci na wsi, która przyjęłaby wnuka z otwartymi ramionami i w sielskich warunkach zaoferowała zorganizowany wolny czas.
Zapach słodkiej, mętnej wody, mniejsze czy większe akweny wodne otoczone pięknymi lasami, drewniane pomosty zarzucone przy piaskowych plażyczkach, szum szuwarów, wędkarze ukryci w wysokich trawach, pojedyncze łódki na środku srebrzystej wody a w letnim okresie kolorowe kajaki i rowery wodne z roześmianymi twarzami turystów.
Gdy po okresie zimowym nastają cieplejsze dni, z utęsknieniem oczekujemy długich weekendów. Jeśli tylko prognozy pogody wskazują iście wakacyjne temperatury, ruszamy tłumnie wgłąb kraju, by zaznać pierwszych promieni słonecznych, najchętniej w otoczeniu przyrody i w bliskim sąsiedztwie jakiejś wody. W zależności od lokalizacji naszego miejsca zamieszkania wybieramy tereny nadbałtyckie, mazurskie jeziora czy też inne akweny wodne umiejscowione w centrum kraju.
Z każdą chwilą, jak grzyby po deszczu, w większych miastach wyrastają przeróżne interaktywne atrakcje dla żądnych odmiennych emocji, często pełnych adrenaliny i dostarczających nowych bodźców. By wyjść naprzeciw zmianom, jakie dotykają otoczenie i zaspokoić najbardziej wymagające oczekiwania, powstają miejsca, których zadaniem jest oderwanie nas od rzeczywistości. Możemy w nich zweryfikować swoją moc intelektualną, fizyczną, czy emocjonalną. Gotowi na podróż w nieznane?!:)