Z Koh Phangan było na wyciągniecie ręki i aż grzech było nie skorzystać z możliwości, by zobaczyć te kilkadziesiąt sztuk wysepek rozsianych koło siebie i oferujących dużo ponad piękne widoki.
Znaleźliśmy się na północy Koh Phangan, a nasz bungalow mieścił się tuż obok Haad Yao, bardzo miejskiej choć oczywiście przyjemnej plaży. To właśnie przy niej znajdywał się nasz ulubiony 7eleven, który był najlepiej wyposażonym sklepem i jednym z nielicznych w okolicy.
Do Tajlandii można by wracać co roku i co roku wynajdywać na niej turystyczne bądź mniej turystyczne perełki, eksplorować od zera bądź zgłębiać tajniki ulubionych miejsc, atrakcji turystycznych, kuchni tajskiej czy sportu tj. muay thai.
To, co wyłoniło Tajlandię jako faworyta wśród pozostałych krajów azjatyckich, to kuchnia.
Chcąc nie chcąc nasza podróż dobiegła końca. Niecałe pięć miesięcy podróży minęło nim się obejrzeliśmy i z egzotycznej Tajlandii trzeba nam było wracać do jesiennej Polski.
Podczas gdy po rzece mknęły kolejne grupy na kajakach bądź na tzw. "tubach" (czyli oponach), oddając się raz mniejszemu, raz szybszemu nurtowi, my zastanawialiśmy się nad kolejną atrakcją.
Gdy jakiś czas temu moja bliska przyjaciółka, która rok wcześniej odwiedzała Tajlandię, wspomniała o Khao Sok, w której można pojeździć na słoniach, ta dżungla stała się naszą kolejną destynacją.
Wyspa starała się uatrakcyjnić czas swoich gości na różne sposoby. I poza tymi wymienionymi były: kursy nurkowania, gotowania (oczywiście nauka tajskiej kuchni), popularnego tajskiego boksu "muay thai" (a przynajmniej spróbowania swych sił na ringu Reggae Baru w centrum wyspy podczas zakrapianych alkoholem wieczorów), lotów na spadochronie ciągniętym przez szybką motorówkę, kajakingu, snorkelingu bądź organizowanych wycieczek połączonych z poznaniem wyspy jak i jej pobliskich mniejszych sąsiadów.
- O mamo, spójrz! Kubełek na plażę dla dorosłych. - Powiedział nasz syn, który już wiedział, że na spożywczych stoiskach dorośli mogą zakupić takie cudo dla siebie i niekoniecznie muszą się tym bawić w piasku:).
Do Tajlandii można by przyjeżdżać co roku na wakacje i za każdym razem wybierać inne miejsca odwiedzin. A i tak odnosiłoby się wrażenie, jakby pierwszy raz w życiu przyleciało się do tego kraju. Tak bardzo jest zróżnicowany, zachwyca na każdym kroku i nie nudzi.