Fot. Nasza trasa podróży po Czarnogórze.
CZARNOGÓRA W PIGUŁCE
Stolica: Podgorica
Waluta: Euro
Język: czarnogórski. Poniżej zwroty, które warto poznać, by przyjemniej komunikowało się (choć w najmniejszym stopniu) z Czarnogórzanami. Zwroty powtarzają się w większości bałkańskich krajów.
Zdravo - cześć
Dovidenja - do widzeni
Hvala - dziękuję
Izvinite - przepraszam
Molim - proszę
Koliko to kosta? - Ile to kosztuje?
Ja ne razumijem - Nie rozumiem
Da - tak
Ne - nie
1 - jedan, 2 - dva, 3 - tri (jak widzicie, liczby brzmią bardzo po polsku)
Wizy do Czarnogóry:
niewymagane od Polaków. W dobie covid-19 (lato 2021) przy wjeździe do kraju weryfikowano certyfikaty covidowe od dorosłych. Dzieci wjeżdżają do Czarnogóry z zaszczepionymi rodzicami bez testów. Podobnie jak w BiH weryfikowano posiadanie Zielonej Karty (wymaganej w podróży zagranicznej własnym autem, a stanowiącej potwierdzenie objęcia pojazdu obowiązkowym ubezpieczeniem OC).
Płatności:
w większych miejscowościach znajdziemy bankomaty obsługujące karty płatnicze Visa czy Mastercard. Jednak polecamy posiadanie przy sobie gotówki. Rezerwacja noclegów odbywa się online, lecz na miejscu bardzo często płaci się gotówką. Standardowo polecamy płatności kartą Revolut, zyskując najlepszy możliwy kurs wymiany. Nawet pobieranie gotówki z bankomatu za jej pośrednictwem nie kosztowało nas więcej niż zakup waluty w kantorze. Odpowiednia pora do podróżowania po Czarnogórze:
Im niżej ku południu, tym robi się coraz cieplej. Najcieplejsze wakacyjne dni w lipcu i sierpniu to jednocześnie bardzo popularny turystycznie sezon, co ma wpływ na wyższe ceny i większą zajętość miejsc noclegowych.
Podróżowanie własnym samochodem po całych Bałkanach, jak i Czarnogórze, oceniam bardzo pozytywnie. Cena paliwa wzrasta w porównaniu do BiH i zbliżona jest do ceny w Polsce. Stan dróg w Czarnogórze jest bardzo dobry, na naszej trasie nie zaznaliśmy autostrad. Brak autostrad to i brak dużych opłaty za nie, co ma miejsce w Chorwacji. Jadąc wzdłuż wybrzeża w gorącym sezonie trzeba uzbroić się w cierpliwość. Droga się dłuży, jedzie się praktycznie w nieustającym korku, to droga wzdłuż wybrzeża i publicznych plaż. To, na co zwróciłam uwagę dość szybko, to brak wśród Czarnogórzan kultury “wpuszczania” samochodów z prawej. Trzeba do tego przywyknąć, nauczyć się wymuszania pierwszeństwa, włączania do ruchu i niedenerwowania przy tym:).
Poza tym w większości przypadków parkuje się wszędzie za darmo.
Internet/ WiFi
Celowo wspomniałam ten aspekt, dlatego że to jedyny kraj podczas naszych ostatnichpodróży, w którym zauważalny był jego słaby zasięg. Dosłownie w każdym z obiektów, którym spaliśmy, ale i np. w restauracjach było to samo. Jeden z gospodarzy powiedział nam nawet, że Czarnogóra ma z tym problem. Warto uwzględnić tą wiedzę przy planowaniu podróży po Czarnogórze.
Turystyka piesza czy górska nie jest popularna również i tu jak i ogólnie na Bałkanach. Ciężko o dobre oznaczenia szlaków a nawet wiedzę mieszkańców o pobliskich atrakcjach, typu właśnie szlak górski.
Smaki Czarnogóry
Kuchnia bałkańska praktycznie niewiele różni się od siebie, także poza tym co serwuje się standardowo w BiH, popularne jest jeszcze:
Riblja čorba - zupa rybna
Lingje na żaru - grillowane ośmiorniczki, czasami faszerowane np. serem
Vranac & krstac - popularne regionalne wino czerwone i białe.
Tu również gospodarz niejednokrotnie uraczy Was rakiją czy też innym przysmakiem, który ma pod ręką. Nas poczęstowano jeszcze arbuzem, słodkimi wypiekami, czy naleśnikami.
Noclegi w Czarnogórze
O te tu nietrudno, jak i w BiH. Raz skorzystaliśmy z rezerwacji na Booking.com, pozostałe dwa razy szukaliśmy starą metodą - na miejscu robiliśmy rekonesans i wybieraliśmy najbardziej dopasowany do nas i naszych potrzeb na daną chwilę. Jednak wiele obiektów nie jest oszyldowanych, co zawęża pole poszukiwań. W Czarnogórze spędziliśmy 10 dni skupiając się na atrakcjach po trasie do Albanii, wybierając te najbardziej dla nas wyjątkowe, będąc pełni nadziei, że wracając do Polski zahaczymy o górzystą północ kraju i jej słynny: Kanion Tara oraz pobliski Park Narodowy Durmitor. Niestety nie udało się, więc te miejsca wskakują na listę przy kolejnych odwiedzinach.
Nasza trasa po Czarnogórze
Do Czarnogóry wjechaliśmy od strony Chorwacji, zwiedzając po drodze przepiękny (choć cholendarnie drogi Dubrownik). Zatrzymaliśmy się na obrzeżach imprezowej Budvy, w rodzinnej willi starszego małżeństwa, do których przyjeżdżali co roku stali goście z dziećmi. Julian miał towarzystwo i po całodniowym szaleństwie nad morzem nie narzekał na samotność. Miejscowość ta stała się wspaniałą bazą wypadową do pobliskich atrakcji tj.: Zatoka Kotorska, wenecki Perast, Park Narodowy Lovcen z Mauzoleum Njegosa, czy dawną czarnogórską stolicę Cetinje. Tutaj również delektujemy się nadmorskim pejzażem, kąpiąc się codziennie w Adriatyku. Zmierzając dalej na południe kraju wybrzeżem, mijamy słynną pocztówkową wyspę (półwysep) Św. Stefana, aż docieramy do Starego Baru, gdzie cofamy się w czasie aż do Starożytności. Stąd również odbywamy wycieczki nad morze w Dobrej Vodzie i Ulcinj przekonując się, że jedyne piaskowe plaże znajdują się właśnie tuż przy granicy z Albanią. Ostatnie chwile w Czarnogórze spędzamy nad przepięknym Jeziorem Szkoderskim, które eksplorujemy na parę możliwych sposobów.
Czarnogóra jest świetną i tańszą alternatywą dla chorwackich wakacji. Jedyny minus wobec drogiego sąsiada? Jedzie się tu dłużej własnym samochodem. I to chyba tyle z minusów:).