Tuż obok Biebrzańskiego Parku Narodowego, niemal stykając się zielonymi krańcami, mniejsze tereny zajmuje Narwiański Park Narodowy. Również o nim słyszałam same pochlebne opinie, więc skoro był na wyciągnięcie ręki, nasz urlop dobiegał ku końcowi, a rejony Biebrzy całkiem dobrze już poznaliśmy, wybór był oczywisty.
NOCLEGI NAD NARWIĄ
Jako że zbliżał się długi wakacyjny weekend, wydłużony dodatkowo o 15 sierpnia, noclegi w okolicy rozeszły się jak ciepłe bułeczki. Doświadczeni formą podróżowania po Biebrzańskim Parku Narodowym, wiedzieliśmy, że miejsce noclegu wokół takich parków nie odgrywa zbytniej roli, więc wybór mógł paść na chatkę gdzieś w kompletnej nicości, bądź w super hotelu (oczywiście za rozsądną cenę) nawet przy trasie szybkiego ruchu. I chyba te niezbyt sprzyjające naturze otoczenie spowodowało, iż Hotel Atlanta w Starym Jeżewie, tuż przy trasie szybkiego ruchu Białystok-Warszawa, był jednym z nielicznych, który nadal oferował sporo wolnych pokoi a ceny nie były zatrważające w stosunku do naprawdę eleganckich warunków wewnątrz. Jak się później okazało kuchnia to był kolejny atut tego miejsca - tania i bardzo dobra.
Wykończeni zwiedzaniem Osowca w upalnej temperaturze, po pysznym obiedzie w Knyszynie, pędziliśmy do pierwszych - w te wakacje - luksusów hotelowych. Pierwszą noc mieliśmy z Julkiem spędzić sami, kolejnego dnia o świcie miał dołączyć trzeci Lis. Jaką miłą niespodzianką był fakt, iż autobus w Warszawy zatrzymywał się tuż pod hotelem, zatem przywitać mogliśmy naszego pracusia widząc go jeszcze z restauracji hotelowej. Dwupokojowy apartament, z dwoma telewizorami, tarasem (na który wychodziliśmy przez okno), łazienką, lodówką i czajnikiem - to wszystko tak zachwyciło 6-latka, że zapomniał o zmęczeniu dniem. Ta odrobina luksusu każdemu się należała:). Byliśmy zachwyceni. Śniadanie w cenie, praktycznie nie do przejedzenia, wydobyło z nas kolejne ah-y i oh-y.
NPN oferuje rozbudowaną bazę noclegową i jak zwykle rezerwacją należy zainteresować się z wyprzedzeniem, głównie gdy dotyczy terminów bardzo obleganych przez turystów, jak np. przedłużony sierpniowy weekend. Ja z pełną odpowiedzialnością polecam Atlantę.
NAREW - POLSKA AMAZONKA
Bo tak mówi się o tej dolinie pełnej labiryntów rzecznych, w której swój raj odnalazły tysiące ptaków i nietypowe okazy roślinne. Aż prosi się, by ten park zeksplorować płynąc kajakiem (gdzie do wyboru mamy mnóstwo tras wodnych), popularną w rejonie pychówką (łódką odpychaną pychaczem przez starszego pana, kierującego łódką), pieszo kładkami wśród bagien czy rowerem, gdyż do wielu miejsc, sielsko usytuowanych można dotrzeć właśnie na nim. Tu swoją kontynuację mają liczne trasy rowerowe.
My, jak pewnie większość osób, które przybywają nad Narew po raz pierwszy, udajemy się do Siedziby NPN w Kurowie, by zdobyć wszelaką wiedzę dotyczącą naszych kolejnych tuystycznych ruchów w parku. To, że w okolicy również rzucone są kładki na rzece, wiedzieliśmy, ale że już pierwszy taki szlak będzie mogli przespacerować tuż przy siedzibie parku,było miłym zaskoczeniem.
"KŁADKA WŚRÓD BAGIEN"
Przyrodnicza ścieżka biegnie tuż przy Siedzibie NPN, przy zabytkowym dworku w Kurowie. Wśród zachwycającego starodrzewia można się rozmarzyć, pospacerować, zajrzeć w zakamarek pełen przyrodniczych zagadek dla najmłodszych, wejść na wieżę obserwacyjną dworku, do której prowadzą wąskie pionowe schody. Tuż przy wypożyczalni kajaków rozpoczyna się kładka, która prowadzi wzdłuż początkowych z tego miejsca odnóg Narwii. Mijając kolejne tablice informacyjne o faunie i florze regionu, docieramy do kolejnej drewnianej wieży, ze szczytu której można podziwiać ogrom i piękno rzeki. Pobyt na terenie Parku jest płatny a wejściówki można kupić w Siedzibie NPN.
KAJAKI
Popularnym szlakiem wodnym (dla kajaków bądź pychówek) jest tzw. trasa Kajakiem wokół Kurowa wynosząca 12,5 km. W Siedzibie parku otrzymujemy dogodne mapki i tu też możemy wybrać odpowiednią dla nas trasę. Najkrótsza może zająć 40 minut. To alternatywa dla rodzin z dziećmi. Jeśli spędzamy w parku dużo czasu, nie znamy swoim możliwości na kajakach, warto rozpocząć od mniej wyczynowej trasy. Ta rzeka w dniu, w którym płynęliśmy była dość leniwa, mocno zarośnięta chwilami utrudniała przedzieranie się nawet wąskim kajakiem, dodatkowo jego wyprofilowanie znosiło na boki co utrudniało bezwysiłkowe wiosłowanie. Niestety poprzez zarośnięcie ciężko jest również dopatrzeć się znaków wskazujących kierunek spływu, tym bardziej, że Narew ma sporo rozgałęzień i z pozycji rzeki niewiele widać. Najdłuższy szlak pozwala zobaczyć więcej, łączni z popularnym zerwanym mostem pod Kruszewem.
Na zapalonych kajakarzy czeka 45-kilometrowy odcinek zwany Narwiańskim Labiryntem i prowadzi przez wiele wiosek i miasteczek rejonu Narwii. Ten zajmuje od 2-3 dni. Jeśli to nadal za mało, kolejnym rozbudowanym o walory kulturowo-historyczne jest Spływ Kajakowy Pograniczem Kultur, obejmujący Parki: Biebrzański, Narwiański i Białowieski. Należy zarezerwować sobie 7 dni na spływ oraz nastawić na możliwość poznania kultur: polskiej, żydowskiej, białoruskiej i ukraińskiej.
Fot. Aktywny czas nad Narwią, cz. 1 (lato, 2017)
PYCHÓWKI
Jeśli nie mieliście okazji płynąć pychówką lub nawet tratwą po Biebrzy, gdzie elementem kierującym i nadającym pęd jest pychacz, warto skorzystać z opcji nad Narwią. Jednak zakłada ona wynajęcie przewodnika z wyprzedzeniem (warto na stronie NPN) zweryfikować kontakty i ceny. Pamiętam, iż różnią się one wysokością w zależności od dnia powszedniego czy weekendu. Pychówka jest wywrotna, jedynie osoba kierująca (przewodnik) stoi i odpycha łódź, a pasażerów może być dwójka. Niestety turysta sam nie porusza się na pychówce.
KŁADKA WANIEWO-ŚLIWNO
Jest najpopularniejszą i najdłuższą kładką nad (i na) Narwią (ii), łącząca 2 wioski po dwóch brzegach tej rzeki. Wynosi ok 2 km w jedną stronę i prowadzi poprzez szuwary, bagna a niekiedy większe spiętrzenia rzeki, które przekroczyć można również za pomocą kładki, lecz takiej mobilnej która poruszy się jedynie pod wpływem siły naszych mięśni. Jest to świetna przygoda, spacer jest urozmaicony, nawet tłumy w sezonie stają się znośne. Co jakiś czas możemy wspiąć się na wieżyczkę i poobserwować okolicę. Na niebagiennych terenach pasą się krowy lub kozy, od czasu do czasu w górę wzniesie się potężny ptak z rodziny orłowatych. W Śliwnie czeka nas mały sklepik, gdzie zakupimy małą przegryzkę, lody i napoje. W Waniewie wioska wydaje się większa, ale tu znowu jedynie przy wejściu na kładkę umieszczono mały plac zabaw dla dzieci.
TRASY ROWEROWE I PIESZE
Poza takimi, które za pośrednictwem własnej kreatywności stworzymy, istnieje mnóstwo ciekawych propozycji na terenie Narwiańskiego Parku Narodowego. 90-km odcinek Obwodnicy Turystycznej NPN to pętla w parku. Poza walorami sportowymi, możemy na niej poznać narwiańskie miasta takie jak: Choroszcz, Suraż, Łapy, Kurów czy Tykocin.
Przez 20 km poprowadzi nas Szlak Światowida (Starosielce - Krupniki - Barszczewo - Szubienica - Babia Góra - Konowały - Kruszewo (ze wspomnianym zerwanym mostem).
Dla zagorzałych piechurów NPN również ma coś w zanadrzu. To szlaki nawet dochodzące do 75 km (Zygmunta Glogera - 45 km, Nadnarwiański - 30 km, Włodzimierza Puchalskiego - 53 km, Włókniarzy - 75 km). Warto w Siedzibie NPN poprosić o szczegóły tras bądź uposażyć się w mapy rowerowe regionu. Dla mniej aktywnych istnieje samochodowa alternatywa Szlakiem Konopielki (Kowale, Zawyki, Doktorce, Lesznia, Zimnocha, Rynki, Średzińskie i Suraż).
A czy Ty byłeś/aś nad Narwią? Co Cię nad nią najbardziej zachwyciło? W następnym artykule poopowiadamy trochę o miejskich atrakcjach okolicy.
Fot. Nad Narwią, Kładka Waniewo-Śliwno (lato, 2017)