Niemalże bez dostępu do morza (wąski przesmyk z miejscowością Neum nad Adriatykiem), lecz z niesamowitymi górskimi pejzażami, nieziemsko seledynowo-lazurową wodą rzek, zachwycającymi wodospadami, ruinami średniowiecznych zamków, skupiskiem wielu odmiennych religii oraz - co bardzo ważne - bardzo gościnnymi mieszkańcami. Fot. Nasza trasa przez BiH (2021).
Stolica: Sarajewo
Waluta: marka zamienna (KM)/ BAM, 2021 > 1 KM ~ 2 PLN
Język w BiH:
bośniacki, serbski, chorwacki (różne warianty tego samego języka). Komunikacja w języku angielskim raczej na poziomie podstawowym wśród właścicieli obiektów turystycznych, lecz przy odrobinie chęci język polski okazuje się być bardziej pomocny. Poniżej zwroty, które warto poznać, by przyjemniej komunikowało się (choć w najmniejszym stopniu) z mieszkańcami BiH. Zwroty powtarzają się w większości bałkańskich krajów.
Zdravo - cześć
Dovidenja - do widzenia
Hvala - dziękuję
Izvinite - przepraszam
Molim - proszę
Koliko to kosta? - Ile to kosztuje?
Ja ne razumijem - Nie rozumiem
Da - tak
Ne - nie
1 - jedan, 2 - dva, 3 - tri (jak widzicie, liczby brzmią bardzo po polsku)
Wizy do BiH:
nie wymagane od Polaków. W dobie covid-19 (lato 2021) przy wjeździe do kraju weryfikowano certyfikaty covidowe, a od dzieci (przynajmniej od 10 r.ż. wymagano testu ważnego 72 h). Dodatkowo weryfikowano posiadanie Zielonej Karty (wymaganej w podróży zagranicznej własnym autem, a stanowiącej potwierdzenie objęcia pojazdu obowiązkowym ubezpieczeniem OC).
Płatności:
w większych miejscowościach znajdziemy bankomaty obsługujące karty płatnicze Visa czy Mastercard. Jednak polecamy posiadanie przy sobie gotówki. Rezerwacja noclegów odbywa się online, lecz na miejscu za pobyt płaci się gotówką. Kartą zapłacimy w supermarkecie, ale w piekarni może być już problem. Odkąd staliśmy się posiadaczami karty Revolut, nie znaleźliśmy lepszej formy rozliczania się za granicą, zyskując najlepszy możliwy kurs wymiany. Nawet pobieranie gotówki z bankomatu za jej pośrednictwem nie kosztowało nas więcej niż zakup waluty w kantorze. Zdarzało się nawet, że proponowano nam ceny w euro, lecz rezygnowaliśmy, gdyż ten przelicznik okazywał się bardzo dla nas niekorzystny.
Odpowiednia pora do podróżowania po BiH:
BiH pogodowo zbliżone do Polski: kwiecień-czerwiec to wybuch wiosny i coraz cieplejsze dni, na lipiec i sierpień przypada najcieplejszy sezon, bardzo popularny turystycznie (co ma wpływ na wyższe ceny i większą zajętość miejsc noclegowych) bogaty w różne letnie festyny/ wydarzenia kulturalne, w okresie zimowym przyciąga kurortami narciarskimi (mniej popularnymi niż inne słynne odpowiedniki Europy Zachodniej, lecz jednocześnie zdecydowanie tańsze).
Podróżowanie własnym samochodem: jako że właśnie taką formę podróżowania po BiH, jak i całych Bałkanach obraliśmy, nie weryfikowaliśmy innych opcji, zatem nie mogę się wypowiedzieć na ten temat. Jednak mogę śmiało potwierdzić jedne z niższych cen paliw na Bałkanach właśnie tu. Dodatkowo stan dróg w BiH bardzo pozytywnie nas zaskoczył, poza faktem że autostrad w kraju jest nie za wiele, a to oznacza, że jeśli przed nami trafi się “zawalidroga”, istnieje duże ryzyko, że będziemy się za nim wlec aż do celu naszej podróży. Górskie, kręte drogi uniemożliwiają wyprzedzanie, lecz są bezpieczne a stan asfaltu również uważam za poprawny. Jednak wnioski z podróży po BiH, jak i praktycznie całych Bałkanach były takie same: droga wyjdzie zawsze dłuższa niż przewidziana przez GPS.
Poza utartym szlakiem czyli bezpieczne podróżowanie. Tutaj bardziej mam na myśli nie schodzenie z utartego szlaku, podczas np. spaceru/ trekkingu itd. Uważa się, iż kraj nadal nie został w 100% odminowany po wojnie lat 90-tych, więc radzi się nie ryzykować samodzielnego eksplorowania gąszczy czy opustoszałych często zniszczonych pustostanów, które widać w BiH na każdym kroku.
Dużym zaskoczeniem dla nas był brak plaż czy miejsc przeznaczonych na zejście np. do rzeki. Ta piękna woda aż prosiła się, by schłodzić w niej swe członki. Tym bardziej, gdy temperatura powietrza przekraczała 30 stopni C. Niejednokrotnie jednak brzeg rzeki był tak ogrodzony, porośnięty chaszczami, że mimo wielkich chęci, dostęp do wody był bardzo utrudniony. Nigdzie nie znalazłam na to wytłumaczenia, a pytany o to raz jeden z gospodarzy odpowiedział: “w tak zimnej wodzie na pewno nie chcielibyście się wykąpać”. No cóż, nie znają naszego Julka:).
Turystyka piesza czy górska nie jest popularnym sportem, więc ciężko o dobre oznaczenia szlaków.
Bezdomne psy to popularny widok wszędzie na Bałkanach, a w BiH jest ich naprawdę sporo. Na ulicy wydają się być bezpieczne, lecz często obierają sobie “za dom” jakąś posesję (zamieszkaną bądź nie) i wtedy potrafią zaciekle jej bronić. Krzysiek darował sobie jogging (który tak bardzo lubi) po nieznanych wiejskich drogach.
Smaki BiH
Kuchnia bałkańska generalnie jest kuchnią bardzo mięsną i mączną, także warto uwzględnić to w swojej diecie lub przygotować się na różnorodność, którą weźmiemy ze sobą.
Burek to ciasto filo w wersji słonej wypełnione: mięsem baranim, słonym serem, szpinakiem bądź cebulą. Ostatnie 2 wersje nie są aż tak popularne. Podawane są w wersji placka bądź w formie zrolowanego kawałka. Zakupimy go w słynnej pekara (piekarni). Cevapi (cevapici) to zmielone mięso (baranie) uformowane na kształt podłużnych kotlecików. Podawane w grillowanej bułce pita, w akompaniamencie kajmaku (gęstej, kwaśnej śmietany) lub ajvaru (lekko ostra pasta paprykowa), często z cebulą pokrojoną w piórka. Sałatki - tych znajdziecie w menu wiele, ale tak naprawdę jest to wariacja ogórkowo - pomidorowa a odmienne nazwy tylko wskazują na inny dodatek do nich, a może to być ser kozi (szopska), grecka (z fetą i oliwką), czy inne, np. z cebulą czy papryką. Ja po dwóch miesiącach pobytu na Bałkanach tęskniłam za zieloną sałatą, jak nigdy w życiu. Na drugim miejscu były np. grillowane warzywa, których tu niemalże nie zaznałam.
Na swojej drodze nie spotykaliśmy również zbyt wiele supermarketów, a w tych mniejszych ciężko było o świeże mięso, np. drobiowe (co liczyło się dla naszego syna) bądź ceny były wysokie jak na bośniackie standsrdy, przez co bardziej opłacało się jeść w restauracjach.
Zupy to pewnego rodzaju wariacje na temat rosołu i rodzaj mięsa wskazywał na to, na jakim wywarze był robiony (drobiowy czy wołowy). Zdarzały się też zupy na wzór węgierskiego gulaszu.
Bosanska kafa czyli kawa na styl turecki serwowana z kostkami cukru, czasami mleka. Trilece moje ulubione bałkańskie ciasto maczane w paru rodzajach mleka i z polewą karmelową. Brzmi dziwnie, ale jest niesamowite w smaku. Tu znajdziecie przepis. Rakija to popularny trunek alkoholowy na bazie ziół czy owoców, w smaku przypominający bimber. Popularny jest poczęstunek przez gospodarzy owym trunkiem.
Noclegi w BiH
O te tu nietrudno, ale łatwiej wybrać sobie odpowiedni standard poprzez stronę internetową, np. Booking.com. W innym przypadku ciężko byłoby rozpoznać, że obiekt, do którego jedziemy jest pod wynajem. Poza hotelami (w których nie spaliśmy), śniadanie nie jest serwowane w cenie pobytu. Jednak prawie wszystkie obiekty, w których przyszło nam spać oferowały aneks kuchenny, gdzie mogliśmy porządzić się podczas przyrządzania mniejszych posiłków. W BiH spędziliśmy 8 dni skupiając się na atrakcjach po trasie na Czarnogórę, wybierając te najbardziej dla nas wyjątkowe a zostawiając sobie pozostałe na kolejne odwiedziny. I tak na północy kraju relaksowaliśmy się w otoczeniu przyrody Parku Narodowego Una podziwiając pierwszy bośniacki wodospad Strbacki Buk. Następnie zmierzając do Sarajewa, zrobiliśmy sobie parogodzinny przystanek w miejscowości Jajce z niesamowitymi młynami i kąpielą w jeziorze na obrzeżach miasta, spacerem po miasteczku, degustacją kuchni bośniackiej oraz podziwianiem miejskiego wodospadu. Po dwóch dniach spędzonych w stolicy kraju pędzimy do Mostaru, w którym zakochujemy się na zabój. Przejeżdżamy przez niesamowicie krajobrazowe tereny Gór Jablanica, które na pewno będziemy chcieli zeksplorować przy następnej okazji. Z Mostaru już tylko rzut beretem do magicznych Wodospadów Kravica, w których kąpiemy się i relaksujemy przy szumie spadającej głośno wody. Będąc już tak blisko Dubrownika w Chorwacji decydujemy się na przejazd przez Chorwację z przystankiem w tym słynnym mieście. GPS prowadzi nas przez takie wąskie, górskie drogi, że zastanawiamy się, czy nie zwariował. Droga przebiega pomyślnie i bez zakłóceń a widoki są wprost nieziemskie.
Mam nadzieję, że Was przekonaliśmy do odwiedzin tego magicznego, wciąż niedrogiego, kraju. Dla nas było to trochę czasami jak cofnięcie się w czasie do lat dziecięcych. Z wielką radością tam wrócimy.