poniedziałek, 16 kwiecień 2018

DLACZEGO DZIECI POWINNY PODRÓŻOWAĆ JAK NAJWIĘCEJ?

Oceń ten artykuł
(1 Głos)

To, że podróżowanie poszerza horyzonty, uczy nowych kultur, zachowań, pozwala na własne oczy zobaczyć odmienność świata, poczuć bryzę morza z innego kontynentu, chłód zimy na innej półkuli, porównać kolor skóry drugiego człowieka, odmienną tonację języka, charakter ludzki typowy dla danego regionu, wiemy wszyscy. 

Podróżowanie uzależnia i ten, który ten nałóg pojął, będzie ciągał ze sobą również swoje dzieci. Dlatego, że sam lubi i po to, by pokazać im tą odmienność, pozwolić ją pojąć i samodzielnie ocenić. Bo podróżowanie uczy życia i warto tę cenną naukę przyjąć.

dsc 0039-001

Tajlandia (Julek niemalże 4 lata).

CO DAJE PODRÓŻOWANIE Z DZIECKIEM?

Na co dzień dotykają nas przeróżne bodźce. Nas podróżowanie, czy to dalsze czy bliższe (nawet w obrębie własnego miasta) zawsze bardzo relaksowało, uspakajało, cieszyło. Nie miała wtedy znaczenia aura, pora roku czy towarzystwo. Wiedzieliśmy, że możemy liczyć na coś nowego, na niepowtarzalne odczucia.

dsc 0217

Bieszczady z 2,5-latkiem.

Od najmniejszego berbecia towarzyszył nam nasz syn. I wtedy okazywało się, że również my w trakcie takiej podróży możemy doświadczyć czegoś niespotykanego. Bo inaczej samemu idzie się w góry, nawet te niższe, inaczej z niemowlakiem niesionym w nosidle a jeszcze odmiennie z parolatkiem, którego na samym wstępie nie można zniechęcić do dużego wysiłku, odmian, które mogłyby go przestraszyć. Warto dużo rozmawiać, przytaczać własne przykłady, na co dzień oswajać z różnego rodzaju aktywnością, np. poprzez wspólne chodzenie do muzeum, teatru, przejażdżki rowerem po parku, dłuższego spaceru bez wózka, pierwsze drobne trekkingi, wypady poza miasto. To również nauka dla dorosłego, jak się wyszykować w taką podróż, co dziecko powinno ze sobą wziąć, co lubi a czego nie, jak wyszykować potem dziecko na wyprawę szkolną.

dsc 0954-001

Mongolia (6-miesięczna podróż z 3,5-latkiem po Azji).

DOŚWIADCZENIA PODRÓŻNICZE

Dłuższą podróż odbyliśmy z 7-miesięcznym synem autem na Sycylię. Częstsze postoje, oddech świeżym powietrzem, dodatkowy sen w motelu przy drodze. 3-dniowa jazda była i dla nas sporym wyzwaniem. Nauczyliśmy się:

- Oszczędności poprzez zaplanowany i wcześniej przygotowany prowiant na drogę, by unikać zakupów w droższych krajach UE, napełnianie baku samochodu do pełna jeszcze na granicy polskiej (z tego samego powodu co wyżej),

14. nad morzem w triscinie

Pierwsza zagraniczna podróż 7-miesiecznego Julka na Sycylię.

- Poruszać po innych drogach, czytać znaki drogowe, czasami używać innego, nieznanego nam języka, pozwalaliśmy ludziom poznawać się z nami i naszym dzieckiem (reakcje bywały przeróżne:),

- Testowaliśmy nowe smaki i uczyliśmy ich dziecka,

dsc 0400 

Mongolia i codziennie baranina. 

- Upewniliśmy się, że warto w nawet najkrótszej podróży się ubezpieczyć. Nigdy nie wiesz, kiedy wsparcie ubezpieczyciela ci się przyda.

Razem doświadczaliśmy mnóstwo mniejszych podróży po Polsce: nad morze, mazury, Bieszczady, odwiedzaliśmy mniej znane miasteczka. Z dziadkami, znajomymi z dziećmi, czy samodzielnie. Walczyliśmy z niechęcią Julka do długich podróży w samochodzie, zachęcając muzyką, bajkami, zabawami a nawet (w późniejszym czasie) ciekawymi książkowymi zadaniami. Robiliśmy razem zdjęcia, wyszukiwaliśmy zwierząt za oknem, oryginalnych obrazów.

dsc 0045

Korsyka z 2,5-latkiem samochodem. 

TRUDNOŚCI PO DRODZE

Podróż z 3,5-letnim Julkiem po Azji stanowiła dla nas ogromne wyzwanie. Kilkadziesiąt godzin w przeróżnych środkach transportu, trudny do pojęcia krzykliwy język i niejednokrotnie natarczywość ludzi powodowana ciekawością czy nawet uczynnością. Otwarcie nowych drzwi przy okazji podróży z dzieckiem. Radzenie sobie z brakiem apetytu syna i odkrywanie nowych własnych możliwości radzenia sobie z trudnościami.

dsc 0654

Chiny i wypadek przy udziale motoroweru (Julek w szwach).

Emocjonalne próby radzenia sobie z trudnymi, nieprzewidywalnymi sytuacjami (tj. wypadek dziecka, odnalezienie szpitala w chińskiej wiosce, gdzie nikt nie rozumie innego języka poza chińskim).  Doznawanie egzotyki krajów, ciepła morza, wspólne kajakowanie, rejsy wśród niespotykanych lagun i magicznych raf koralowych, spływ rzeką przez dżunglę, spanie w jurtach, jeżdżenie na wielbłądach po Gobi, przyjmowanie gościny Mongołów w ich domostwach, otwartość na próby nowego.

KOLEJNE CENNE NAUKI W DRODZE

Nasz syn, mimo obaw i strachu przed nowym, próbuje go przełamywać. Świetnie jeździ na rowerze (pierwszy raz zrobił to jako 5-latek na dworze u babci, teraz pokonujemy wiele kilometrów razem), nie boi się łyżew ani prób chodzenia na biegówkach (w Jakuszycach odbył swój pierwszy spacer).

24. tyrolka

Augustów, 6,5-letni Julek.

Pierwszy raz przepłynął się wpław o własnych siłach w Tajlandii zimą, zjechał na tyrolce w Augustowie mając 6 lat, jako 3,5-latek doznał zauroczenia dwukrotnie starszą dziewczynką z Mongolii (i ze wzajemnością). Jako 2,5-latek o własnych siłach wszedł na Połoninę Caryńską ze swoim kumplem rówieśnikiem. Uwielbia grać w piłkę nożną i spać u swoich kolegów z klasy. Wie, że wtedy dodatkowo rodzice szykują wyjątkowe atrakcje na powietrzu.

dsc 0297

Mongolia i pierwsza miłość Julka:)

O ile my uwielbiamy organizować swoje podróże samodzielnie, tak z radością przyjmujemy propozycje wychowawczyni na całodniowe wyjazdy dzieci z podstawówki na przeróżne atrakcje w mieście i poza nim. Lato czy zima w mieście to dla naszego dziecka nagroda, nie kara. Są dzieci, są nowe bodźce, wiele się dzieje. Z utęsknieniem czeka na pierwsze w życiu kolonie, mimo że boi się tęsknoty. Z rodzicami wydaje się najbezpieczniej.

dsc 0130

Pociągiem do Moskwy (Julek 3,5 roku).

Sen pod namiotem? Czemu nie. Ognisko z pieczeniem kiełbasek - super sprawa! Podchody w tajemniczym lesie a może spływ tratwą na Podlasiu. Nic tylko pakować plecak, wziąć wszystkie potrzebne rzeczy i bawić się w explorera. Toż to nie trzeba jechać na koniec świata:).

11. tratwa na biebrzy

Spływ Biebrzą, Podlasie 2017.

Jeśli brak Wam odwagi na samodzielne podróżowanie, skorzystajcie z zorganizowanej wycieczki. Jeśli poszukujecie agencji turystycznych dla dzieci, koniecznie zajrzyjcie tutaj. Zaufane agencje, polecani opiekunowie - to wszystko dla nas, jako rodziców jest bardzo istotne. W końcu oddajemy w ręce nasze największe skarby. A to że dzieci powinny podróżować i że pozytywnie wpływa to na ich rozwój, nie ulega wątpliwości.

dsc 0160

Korsyka pod namiotem (Julek 3,5 roku).

A wy, gdzie wybieracie się w swą najbliższą podróż lub gdzie wysyłacie swoje dzieci? Podzielicie się swymi odczuciami?

Wyświetlony 1989 razy Ostatnio zmieniany piątek, 04 listopad 2022

Leave a Reply

Your email address will not be published. HTML code is not allowed.