Po Opolu czas przyszedł na Katowice. I o ile przejazdem, z krótką przerwą na miejscu, byłam tu parę lat wcześniej, podczas dość srogiej zimy i z małym dzieckiem, tak teraz chciałam raz jeszcze odkryć je z mamą i starszym już Julkiem.
Poza, znanymi wszystkim, atrakcjami Sycylii (bądź przynajmniej dla tych wertujących przewodniki i blogi przed wizytą na tej wyspie), tak naprawdę każde mniej popularne miejsce odwiedzone po raz pierwszy może nas bardzo zachwycić i zaskoczyć, że niemalże nigdzie wcześniej o nim nie słyszeliśmy.
Kolejny pobyt na Sycylii, równie długi i nowe pomysły na wyjątkowe podróże. Ta wyspa to nasz drugi dom, jednak mimo to nie zjechaliśmy jej całej wzdłuż i wszerz. Z sentymentem zerkaliśmy na oferty ukochanej Ustiki, lecz te były zdecydowanie ponad naszą kieszeń.
Sycylia, jako największa wyspa akwenu Morza Śródziemnego, oferuje mnóstwo atrakcji na każdym jej krańcu. Z jednej strony, podczas krótkiego pobytu nie da się zobaczyć wszystkiego, a z drugiej - nie jest aż tak wielka, by nie móc dawkować sobie jej uroków przy każdych kolejnych odwiedzinach.
O Opolu myślałam już od dawna, a gdy przypadkiem natknęłam się na ciekawy artykuł o tym muzycznym mieście, wiedziałam, że kiedyś ma noga tam postanie.
Niemalże każdy zna ten magiczny obrazek - kolorowe domki, kaskadowo wznoszone na stromym wzgórzu, z widokiem na lazurowe wody akwenu Morza Śródziemnego. Gdzieś niedaleko Neapolu, na południu włoskiego buta.
Gdzieś na wysokości pomiędzy 600 a 1500 m npm, w niedalekiej odległości od karaibskiego wybrzeża, ukryła się soczyście zielona i parna Minca, a tuż obok niej siostrzana wioska - Paso del Mango.
Czy wiecie, że Kolumbia ma pustynie (i to niejedną)? My też nie wiedzieliśmy, póki skrupulatnie nie zaczęliśmy organizować sobie podróży po tym niesamowitym kraju Ameryki Południowej.
Znajomi, z którymi spotykam się raz na parę miesięcy, widząc mnie zawsze pytają czy jestem przed, w trakcie lub po jakiejś diecie.
Na Karaibach chcieliśmy spędzić jak najwięcej czasu naszych wakacji. Park Tayrona był zatem najważniejszym punktem tych odwiedzin.
W końcu Karaiby! Po ponad dobie podróży dotarliśmy na miejsce, do ukochanej i tak często wspominanej Tagangi.
Naszą podróż ku Karaibom dzielimy na etapy. Skoro drogi nie ułatwiają szybkich przejazdów, korzystamy na urokach miast kolonialnych Kolumbii.
Opuszczaliśmy Bogotę pełni ekscytacji na nowe kolumbijskie doznania i krajobrazy. Zdawaliśmy sobie sprawę z kiepskiej jakości dróg w tym kraju, więc mimo niewielkich odległości do pokonania w kierunku Karaibów, postanowiliśmy sobie podzielić trasę na parę przystanków.
Wydawać by się mogło, że w krajach Morza Śródziemnego mamy gwarantowaną pogodę w ciepłym sezonie. Wybór tygodni wakacyjnych nad Bałtykiem to czysta loteria. Z rocznym czy półrocznym wyprzedzeniem nie mamy pewności, czy będzie padać a może przyjdą wyczekiwane upały.